Melvin Burgess - "Ćpun"

Ew

Ja czytałam, ale nie podobała mi się. Pamiętam, że dobrnęłam do połowy, a potem jakoś nie mogłam siebie zmusić do dalszego czytania. Właściwie to było dawno i teraz prawie nic z fabuły nie pamiętam, lecz nie zabrałabym się za czytanie po raz drugi. Już raz się zraziłam, poza tym tylko raz się powinno wchodzić do danej rzeki. ;)
W każdym razie stanowczo bardziej wolę "Herę, moją miłość", jeżeli już mówimy o książkach tego rodzaju.

MsCoccaine

Żartujesz? Ja ją dosłownie pochłonęłam w ciągu jednego dnia w szkole(miałam dyżur, więc nie było lekcji) i naprawdę uwielbiam do niej wracać.

Ew

Nie, nie żartuję, mówię całkowicie poważnie. Naprawdę rzadko trafiają się książki, które aż tak bardzo zapadają mi w pamięć i w ogóle są mi bliskie. Teraz mogłabym je policzyć na palcach dwóch rąk, a książek przeczytałam już niemało w życiu. W każdym razie może kiedyś pójdę za Twoją radą i się za nią wezmę. Ale na razie zadowolę jakimś innym rodzajem literatury. :D

MsCoccaine

Wiesz, ja generalnie kocham książki o tej tematyce, jakieś patologie, narkomanie itd - to jest mój żywioł, więc dziwnym nie jest wcale, że tak mnie "Ćpun" wciągnął.

Mewik

Czytam w postaci M-booka... ciężko mi idzie czytanie, jakoś tak nie kręci mnie... może potem będzie dobrze?

MsCoccaine

Zależy, czy ktoś lubi tą tematykę i taką właśnie formę. Ja lubię i tematykę i forma też jest niczego sobie, więc w sumie.. mi się podobało.