Anegdotki z dzieciństwa

Lilith

Proszę o zakończenie offtopa, człowieki ;P

Leeni

No wiesz co, my być grzeczni!
Ja kochałam swój nocnik, bo z przodu była taka słodziutka kaczuszka! I był przycisk, jak się nacisnęło to grała melodyjka. I ja co chwile siadałam i puszczałam tę piosenkę. A potem na innym nocniku ryczałam, że "nie ma lala"!

Lilith

Ale ja jestem na okresie próbnym na moda, Leenuś :D
Ja kiedyś jako pięciolatka wzięłam i złapałam pszczołę (nie ukuła mnie) i podeszłam do uczulonej na nie mamy i powiedziałam "mama, patrz, boisz się takiego pierdułka!".

Leeni

Kocham twoje historie.

Alex

Lilth, Ty mnie rozwalasz ! Ja chce mieć taką córkę jak ty !! :D

Ja na swojego tatę ZAWSZE mówiłam Słoneczko oO

Leeni

Eee...
No właśnie, Lilith, nie chcesz do naszej rodzinki dołączyć?

Mewik

Mamusia mi opowiadała, że uciekałam przed pluszowymi postaciami, na molu - bo tak. OO'

Leeni

No i dobrze!

Lilith

Leeniasta, ale jako kto? :D Bo owszem, z miłą chęcią. Ale będę musiała przeczytać "Rozmowy rodzinne". Dżizys kur*a ja pier*lę, jak to ujął Adaś Miałczyński.
Och, wierzcie mi, nie chcecie mnie z córkę. Ja naprawdę jestem okropna. Wredna. Paskudna. Pyskata.
:D
I znowu zaczynam offtopa *wali łbem o kaloryfer*

MsCoccaine

No właśnie chciałam już coś powiedzieć ;).

Leeni

My już będziemy grzeczne. To komu jeszcze się coś śmieszngo przytrafiło?
Ja byłam równo miesięcznym wcześniakiem, bo Chris ma ewidentne ADHD i zaczął kopać matmę przed terminem. No i jedziemy do szpitala, kit z tym, że do Gdańska, czyli godzina drogi, robią cesarkę, a przy okazji wyjmują też mnie, żeby się za miesiąc nie musieć fatygować. Trafiamy do inkubatorów. Pewnego dnia moja mama wchodzi, patrzy, zaczyna wrzeszczeć. Oto w inkubatorze jest tylko jedno dziecko, ja zaginęłam! Postawiła na noi cały szpitaj, a po dwóch godzinach się okazało, że lekarz powiedział, że już nie muszę być w inkubatorze i tata zabrał mnie na spacer.

Foi

Noo, zaginione dziecko...
Fajne Leeni, od małego lubiłaś podróże, co?

Leeni

Nigdy nie lubiłam podróży, to mnie siłą ciągnęli...
A tobie co śmiesznego się zdarzyło?

Foi

Nic...

Lilith

Ja kiedyś, jako mała, rządna sprawdzenia "co się stanie jak...".
Mieliśmy taki fajny, plastikowy kubek. Jako, że w domu w 2 pokojach podłoga korkowa, to się mi fajnie odbijał. Od kafelków nie, więc im odpuściłam.
No ale przecież trzeba sprawdzić, do jakiej wysokości się odbija! Wzięłam więc kubek i zrzuciłam go z balkonu (3-cie piętro) na taki mały chodnik. O dziwo, nie odbił się...