Ronald Weasley & Draco Malfoy

Nekierta

Ja już się wypowiadałam na ten temat. Dla mnie żaden Weasley nie może być z żadnym Malfoyem. Pamiętam, że ledwo wyrabiałam w "Goryczy kłamstw", gdzie 'Ronuś' był z bratem Dracona. Chyba ten sam motyw jest w "Błysku zielonego światła", bo to tej samej autorki, a ona chyba lubi powtarzać niektóre fakty. Ja nawet nie chcę sobie wyobrażać ich razem.

Otka

Proszę tu masz obrazek :)

okropny widok i połączenie zdecydowanie.

Leeni

Widok jets orkopny, ale co wszyscy mają do połączenia?
Ja bym to nazwała Roco.

Ew

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Moim zdaniem Ron w ogóle nie pasuje na geja, tym bardziej na geja, którego facetem jest Draco - o mój ty losie! Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, a jak wpadnie mi taka mała, niewinna myśl na ten temat, to coś mi raptownie podchodzi do gardła.
Leeni, jakie Roco? *śmieje się* Dla mnie ten paring może przestać po prostu istnieć. Zresztą, Nekierta ma rację, Draco nie pasuje do żadnego Weasleya. I właśnie tego ludzie się powinni trzymać. :D

Pola.

a ja Rona na przemian lubiłam i nie lubiłam. jego zachowanie i wieczna zazdrość o Harry'ego jest irytująca, ale z drugiej strony teksty Ronalda są powalające. jakoś rudy mi do blondu nie pasuje, ale z drugiej strony wszystko zależy od stylu pisania autora, bo gdybym znalazła naprawdę dobre opowiadanie o nich, pewnie zmieniłabym zdanie. i może zostańmy po prostu przy Draco i Ron? te wszystkie połączenia w tym przypadku brzmią dziwnie.

Ew

Wydaje mi się, że i mimo tego świetnego stylu i pomysłu autora, to i tak ten paring by nie przeszedł. Moim zdaniem oni się za bardzo nienawidzą, by się pokochać. ;)

Pola.

ciśnie mi się na usta: przynajmniej nieźle iskrzyłoby między nimi w sypialni, ale za Chiny Ludowe tego nie powiem xD i teoretycznie Harry i Draco też się nienawidzą, tak samo jak Harry i Snape. o Boziu, a wyobrażacie sobie slash Syriusz/Snape albo James/Snape? nie, dobra, nie odpowiadajcie, bo to będzie zbaczanie z tematu.

Ew

Okej, mogłoby być, ale to byłoby po prostu obrzydliwe. Nie, oni po prostu do siebie nie pasują. Ale Snape i Syriusz czy tam James to co innego. Oni przynajmniej są przystojni. Chodzi mi o Huncwotów, oczywiście, ale zawsze mogą mieć jakiś spaczony gust. XD Niemniej, już milknę. ;)