Opowiadanie.

Mewik

Draco nic nie powiedział i pomimo wielkiego kaca, który utrudniał mu poruszanie się, pisnął jak dziewczynka, i zaczął spierniczać przed rozwścieczoną Weasley, co jak co, ale w tak młodym wieku to on, nie miała zamiaru umrzeć, Hermiona spojrzała na Ginny i Draco, potem na Zabiniego i rzekła.
- To wy się gońcie, ja idę lulu.
I położyła się, aby syndrom dnia poprzedniego powoli minął.

Karola

Po czym rzuciła się z pięściami na dziedzica Malfoyów, przyozdobić jego blade lice odciskiem swojej ręki, jedyne co jej się udało to przewrócić go na łóżko. Ku zaskoczeniu Zabiniego Hermiona nawet się nie przejęła, stała oparta o ścianę i z uśmiechem błąkającym się na ustach przyglądała się rozgrywającym zdarzenia, gdy zauważyła zdziwiony wzrok chłopaka zwróciła się do niego.
- No nie patrz tak na mnie, sam jest sobie winien, dobrze wiedział na co się narażał, rozjuszają gryfonkę, naważył piwa to niech teraz sam wypiję, ja nie kiwnę nawet palcem

Ms_Riddle

- Rudzielcu - Zabini złapał ją, odwracając w swoją stronę - ale była umowa, dajesz mi buziaka to możesz go zabić, a bez tego ani rusz - wyszczerzył - umowa to umowa, a gryfoni podobno są honorowi, czy może się mylę - powiedział z cwanym uśmieszkiem. Wizja zemsty na Draconie wydawała się jej na tyle ważna, że może się poświęcić i wywróciła oczami, chcąc pocałować chłopaka w policzek, jednak on w porę przekręcił głowę. Draco widząc namiętnie całującą się parę, wziął Hermionę za rękę wycofując się po cichu z pokoju, zamykając ich tam, oni się nawet nie zorietowali.

Karola

- Kochanie czy nauczyłeś się już zaklęcia zmieniającego kolor włosów? - rozbawienie w brązowych oczach.
- Jeszcze nie wygrałaś Granger, pamiętaj moja droga ja nigdy nie przegrywam - cyniczny uśmiech który tak lubiła, tak bardzo do niej pasował.
- MALFOY, gdzieś się schował tchórzofretko, czas na twoją powolną śmierć w męczarniach - drzwi się otworzyły, a w progu stanęła Gin - Herm masz płyn odkażający, muszę się zdezynfekować po tym paskudztwie - krótki ruch ręką wskazujący na Diabła, który stanął za nią.

Ms_Riddle

- Małe rude i wredne. Cóż za wysublimowane połączenie - zaśmiał się czarnoskóry, podchodząc do Ginny i położył rękę na jej ramieniu.

Karola

- Zabieraj te brudne łapy, dopiero co prałam ciuchy.

Ms_Riddle

-Chętnie ci pomogę - zaoferował się z uśmiechem Diabeł.

Karola

- Ja ci mogę pomóc zrobić stały makijaż, jeżeli się ode mnie nie odsuniesz. Herm z łaski swojej odejdź kilka kroków od swojego wybranka, nie chce zrobić ci krzywdy.
- Oczywiście kochana, proszę cie bardzo, przynajmniej zaoszczędzisz mi wydatków związanych ze ślubem
- Zdrajczyni !! - Jedno słowo Malfoya, zbyte wzruszeniem ramion brunetki.

Ms_Riddle

-Levicorpus - mruknął Draco wyjmując szybko różdżkę z kieszeni, widząc, jak Ginny się zbliża, a już po chwili wisiała do góry nogami pod sufitem - obiecaj, że mi nic nie zrobisz - mruknął Draco. Blaise w tym czasie podziwiał różowy koronkowy stanik rudej, gdyż jej luźna koszulka zsunęła się w dół, dzięki siłom grawitacji.
- Do twarzy ci w mnim Wiewióra - rzucił z cwanym uśmiechem Ślizgon.

Karola

- Malfoy ja cię zabiję, ukatrupię niczym robaka. Herm ratuj nie zostawiaj mnie na pastwę dwóch niewyżytych ślizgonów. - Hermiona powoli podeszła do Dracona, pobłażliwie uśmiechając się do rudej, były to tylko pozory by po chwili wyrwać chłopakowi różdżkę i sprowadzić chłopaka na ziemię.
- Ech babska solidarność jajników - prychnął drako.

Mewik

- Niewyżyty buraczany ślizgon!
- Ej, a co ja mam spólnego z burakiem, Draco może ty mi powiesz, nie, no to może ty Granger, też nie... cholera... widzisz Wiewióra, nikt nie wie co mam wspólnego z tym burakiem, ale ty w ramach rewanżu za obrazę mojej osoby dasz mi jeszcze jednego tak namiętnego jak przed chwilą buziaka.
Ginny spojrzała wielkimi oczami na Zabiniego, potem powiodła nim na Granger i Malfoya by po chwil zalać się łzami, Dracuś przestraszony, że coś jej zrobił, postawił małą na ziemi, a Hermionka do niej podbiegła przytuliła, rzuciła w stronę Diabła "Ty idioto" i wyszła z pokoju narzeczonego.

Karola

- No co przecież ja nic nie zrobiłem.

Mewik

Draco nic nie powiedział, tylko uśmiechnął się pobłażliwie i rzucił Diabłowi butelkę z wodą.
- Powiesz mi o co jej chodzi?
Malfoy spojrzał na niego zaskoczony: - To ty nic o tym nie wiesz?!

Ms_Riddle

- A o czym mam niby wiedzieć - żąchnął się oburzony Blaise.

Mewik

- No o tej sytuacji sprzed roku... nie no ale... ty naprawdę nic nie wiesz?! - Draco spojrzał totalnie zaskoczony na przyjaciela.
- Smoku, do cholery jasnej, jak długo się znamy, to nigdy cię nie okłamałem i teraz z łaski swojej powiedz mi o co biega młodej Weasley!
Malfoy westchnął i zaczął mówić.