Opowiadanie.

Karola · Wysłany: Czw 20:10, 31 Mar 2011 Temat postu:

- Nic mnie to nie obchodzi. - Voldzio zaczoł robić się czerwony ze złości - Zawsze po pokonaniu Harrusia, żonę twojego syna może spotkać śmiertelny wypadek

Mewik · Wysłany: Czw 20:46, 31 Mar 2011 Temat postu:

Voldemort prychnął w odpowiedzi i odwrócił się na pięcie, po czym wyszedł drzwiami z Sali. Lucek załamany odwrócił się jak baletnica i deportował się do swojego małego zameczku.

Tymczasem u Dracon'a Malfoy'a spitego, w jego prywatnej komnacie łamane na łazience.

Karola · Wysłany: Czw 21:15, 31 Mar 2011 Temat postu:

Nagle ktoś zaczął dobijać się do jego oazy spokoju. Draco zezłoszczony wstał i je otworzył.
- Czego?!

Alex · Wysłany: Czw 22:27, 31 Mar 2011 Temat postu:

Stałw progu sam Voldemort. Draco się zdziwił, bo nie wiedział, skąd się on wziął w Hogwarcie.
- Ubierz spodnie - zalecił Czarny Pan

Karola · Wysłany: Czw 22:29, 31 Mar 2011 Temat postu:

- Ale Panie, po co? Przecież nikt nie może cię zobaczyć w zamku.
- Nic mnie to nie obchodzi. Jak ci idzie z Granger?
- Ni jak.

Alex · Wysłany: Czw 22:44, 31 Mar 2011 Temat postu:

Voldemort roześmiał się perlistym śmiechem.
- Masz tydzień na ślub.
- Idź do niej i sam to powiedz - prychnął Draco, po czym poszedł do wanny.

Karola · Wysłany: Czw 23:14, 31 Mar 2011 Temat postu:

- Wracaj tu gówniarzu, nie pozwolę się tak traktować. Nie wiem jak to zrobisz, ale masz ją przekonać. Najlepiej by zadurzyła się w tobie i była na każde skinienie palca. - voldzio zniknął

Alex

Draco wykąpał się, po czym poszedł do wieży Griffindoru. Stanął przed obrazem, wypowiedział hasło i jak swój wszedł do Pokoju Wspólnego. Stał tam nie kto inny, jak sam Harry Potter.

Karola

- Potter, gdzie jest Granger!?
- A co cię to obchodzi fredko, spływaj stąd.
- Jak mnie nazwałeś bohaterze od 7 boleści?

Ms_Riddle

-Jesteś Fretką, nawet TCHÓRZOfretką Dracuś... - powiedział Potter piskliwym głosem, uwieszając się na ramieniu blondyna. Ten szybko odsunął się tak, że brunet z hukiem wylądował na podłodze. Wykorzystując nieuwagę Grzmottera pomknął w stronę schodów.

Karola

Niestety zapomniał, że to wieża gryfonów. Gdy tylko w bieg na pierwsze 3 stopnie schodów prowadzących do dormitoriów dziewcząt włączył się alarm i stopnie zmieniły się w ślizgawkę. Malfoy junior z powrotem był w PW

Ms_Riddle

- Żesz kur....! - wrzasnął leżąc na plecach i wściekły walnął pięścią w podłogę, a ze wzglęgu na wielkie zamieszanie z dormitorium wyszła Hermiona.

Mewik

- A ten frajer co tu robi?! - Wykrzyknęła Granger, po czym zjechała jak na ślizgawce po schodach.
- A kij wie, Mionko (ble!), uciekamy razem na Wierze Astronomiczną? - Spytał Ron Weasley.

Ms_Riddle

- Ja przyszedłem po swoją przyszłą żonę! - wrzasnął Malfoy, który czuł się pominięty i zarzucił sobie przyszłą panią Malfoy na ramie, wynosząc z pokoju wspólnego. Na nic zdały się prośby i grośby dziewczyny, która cały czas maltretowała jego plecy, aż w końcu znudzona zaczęła strzelać z gumki od jego różowych bokserek z lalkami Barbie.

LuLu

- Gran... znaczy Hermiono... - z trudem przeszło mu przez gardło imię tej paskudnej szlamy, która miała bardzo zgrabne nogi. - Mogłabyś się uspokoić i pozwolić mi wyjaśnić całą sytuację?
Gryfonka prychnęła w odpowiedzi wracając do zabawy jego bokserkami i bezczelnego wpatrywania się w seksowny tyłeczek blondyna.