Ron Weasley

Mewik

Cha!
A bo bliźniakom się przelewa, prawda? Tylko, że oni mieli pomysł na życie! Nie czatowali na sławnego kumpla, prawda?

Karola

Bliżniaki to historia sama w sobie, a Ron moim zdaniem miał kompleksy

Mewik

Ron sam wyglądał jak taki kompleks!
Nie lubię, go po prostu :<

Leeni

*deprecha*
Ale pomyślcie tylko, że bex niego książka nie byłaby tak zabawna... I te jego zabójcze miny w filmie...
A poza tym ja mówię o tym jego opamietaniu w siódmej części.

Mewik

e tam.... nie lubię go! :D

Leeni

No weź...

Mewik

No co? Tak prawda - to jest jedna z mniej lubianych postaci przeze mnie.

Leeni

Chyba was nie przekonam... Trudno.

Mewik

Leeni - taka prawda, wybacz

ps. Harry i Ron (w tym co mi dałaś do czytania)?! ŁIiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! <3

Leeni

Wiem, że łiii.

Karola

Mi tam Ron jest obojętny. Ale tak jak mówisz Leeni jakby w książce go nie było, czegoś by zabrakło. Ale w FF jego obecność nie jest obowiązkowa i jak go nie ma jakoś nie tęsknie.

Leeni

No i o to chodzi. Książka bez niego byłaby... No, książką bez Rona, ale w fickach moze mieć różne oblicza i nie mam nic przeciwko temu, że np. jest wrednym sukinsynem albo kochanym pluszaczkiem. Albo wcale go nie ma.

Nekierta

Niezbyt go lubię. I nienawidzę fanficków, w których pokazują jego związek z Harrym. Blee *Wzdraga się* Uwielbiam za to takie, gdzie Ron nagle okazuje się fałszywym przyjacielem, wyzywa Harry'ego, robi mu kawały i ustawia cały Gryffindor przeciwko niemu! Uhu, zawiało trochę "Wiarą"... No ale... ;d Faktycznie - książka bez Rona byłaby straszna, ale co ja poradzę, że go nie lubię. Ogólnie Weasleyów nie lubię, tylko Freda i George'a.