Ms_Riddle
Falling, I'm falling...
Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 16:46, 03 Wrz 2011 Temat postu: Wywiad z bliźniakami Phelps |
|
|
Cytat: | Oliver:
Najlepszym momentem podczas pracy nad 'Insygniami Śmierci' była wyprawa do mieszkania Emmy w Londynie razem z Jamesem, Danem, Rupertem, Mattem Lewisem, Alfie'em Enochem, Bonnie i Evanną, by wspominać ostatnie dziesięć lat.
Ostatniego dnia zdjęć było dość uczuciowo - widzieliśmy buldożery, czekające, by rozwalić nasze studio!
Moją ulubioną sceną ostatniego filmu jest chwila, gdy Voldemort przemawia do wszystkich uczniów na dziedzińcu.
Kręcenie bitwy o Hogwart było super! Mnósto akcji i walk. Najbardziej rozpoznawalne miejsca tej szkoły wyglądały jak po bombardowaniu!
Najtrudniejsza scena to reagowanie równo z Fredem na to, co się dzieje.
Najlepsza rzecz w graniu George'a to to, że możesz robić kawały, śmiać się i wcale nie odstawać od tłumu (bo przecież na tym polega Twoja rola!).
Jestem podobny do George'a, bo granie wariata, który wciąż się cieszy i żartuje pasuje do mojego okresu dojrzewania, ale czasem było tak, że ja dokładnie wiedziałem, gdzie jest granica. George często ją przekraczał, przy czym razem z Jamesem i Rupertem mieliśmy niezły ubaw!
Najbardziej z pierwszego dnia zdjęć pamiętam ostatni fragment zdjęć do filmu.
Atmosfera na planie HP jest wspaniała: przyjacielska i wesoła.
Najlepsza rzecz, jaką przyszł mi zagrać, to uderzenie w twarz jakiegoś statystę tak, że przeleciał przez stół w HP4.
Najbardziej kłopotliwą chwilą z planu był lot na miotle w stroju do Quidditha i epicki upadek!
We wszystkich filmach najbardziej pragnąłem bitwy na różdżki, przy czym nie sądzę, że to lepsze od straty ucha! Miałem po tym przez cały dzień nosić protezę na głowie, by nie było widać mojego ucha i wtedy dowiedziałem się, że ekipa od efektów specjalnych to super ludzie.
Ponad wszystkimi, najlepiej pracowało mi się z Rupertem Grintem.
Po raz pierwszy zorientowałem się, że HP to wielkie przedsięwzięcie, kiedy byłem w Meksyku, a oni mnie poznali!
Pracowaliśmy z wieloma reżyserami przy różnych częściach HP, ale nie mam ulubionego z nich - każdy był inny, miał inny styl i pomysły, więc super było się tego od nich uczyć. David Yates zachęcał, bym spróbował porównać przygodu George'a do czegoś, co spotkało mnie w życiu, by moja gra była bardziej rzeczywista. Mike Newell miał podobne poczucie humoru i pozwolił mi 'rozbawić' George'a. Alfonso Cuaron kazał mnie i Jamesowi czytać role razem, co bardzo nam pomogło. Bez Chrisa Columbusa natomiast nie byłoby jednej z fantastycznych części tej znakomitej przygody! Biorąc pod uwagę fakt, że byliśmy wtedy dziećmi - ogromny szacunek za cierpliwość!
Dziwnie jest patrzeć na siebie i widzieć, jak się dorastało na planie. Najgorsze jest to, że moi kumple wiedzą jaki miałem babski głos!
Moją największą obsesją jest golf.
Nie wiecie na pewno, że uwielbiam oglądać sport w TV z babcią. Ona wie o tym o wiele więcej niż wszyscy moi przyjaciele razem wzięci!
Fani HP są wszędzie, to genialne!
James:
Granie Freda jest satysfakcjonujące i miłe.
Gdybym miał opisać Freda w trzech słowach, to byłyby to: zabawny, mądry i rudy!
Pierwszy dzień na planie był w Goathland w hrabstwie York. Byłem zdenerwowany i podniecony, bo zaczynałem coś, co miało zmienić moje życie.
Ulubiona scena z filmu to ta, gdy Fred i George wrzucają swoje imiona do Czary Ognia. To była naprawdę super scena! Komedia, kaskaderka, trochę bójki... czego więcej chcieć w jednej scenie?
Jedno z najlepszych wspomnień z planu to, gdy czytałem 'Peter & The Wolf' z akompaniamentem orkiestry w weekend. W tygodniu go poprzedzającym miałem ćwiczyć rolę, a sir Michael Gambon zapytał, co mam zamiar robić. Gdy wyjaśniłem, że mam powtarzać rolę, pomógł mi to robić (jak i przez kilka wcześniejszych lat). To był dla mnie wyjątkowy moment.
Po HP brakuje mi hucznych premier i spotkań z przyjaciółmi z planu, podczas kręcenia nowych scen.
Wszyscy kochają filmy o Potterze, bo każdy może znaleźć co najmniej jedną postać podobną do siebie.
Ludzie powinni obejrzeć Insygnia Śmierci, bo ostatnia część zespala i kończy wszystko, a poza tym Bitwa o Hogwart jest niesamowita - zrobiliśmy z tego jeden z największych filmów w historii!
Pierwszy film jaki obejrzałem to Muppety.
Ulubione danie: sałatka z kurczakiem i mango.
Ulubiona muzyka: rock, jazz i blues.
Gdybym mógł zagrać dowolną rolę, zagrałbym czarny charakter w Jamesie Bondzie.
Nie wiecie na pewno, że umiem grać na gitarze, trzymając ją za głową.
Po HP chcę odzyskać kolor włosów i zagrać kogoś, kto nie przypomina Freda Weasleya.
|
źródło: deptajem.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|