[NZ][Do][M] - Tacy jak On.

Mewik

... o k**wa... Pezet, plus to... k**wa...

ps. masz literówkę.

MsCoccaine

Haha, Mewcia gdzie ty tyle kobiet wyzwolonych widzisz? ;).

A literówki się poprawić nie da O.o

Leeni

O jejku, czyli nic wesołego mnie nie czeka? :( Al nie narzekam, mocne nie ejst złe.

MsCoccaine

Znaczy wesołe będzie, ale to raczej jest.. dramatyczna historia. Dużo w tym narkomanii, seksu, przemocy itd ;D. Osobiście ją uwielbiam ! <33 Nie jest przesłodzona.

Leeni

Ale będzie wesołe. To najważniejsze. Nienawidzę historii bez odrobiny śmiechu.

Mewik

Nie wiem gdzie widzę, ale naprawdę... próbowałaś to czytać jednocześnie słuchając Pezeta?
No literówki się nie da poprawić zupełnie nie wiem czemu... teraz czekam tylko na dalszy ciąg <3

MsCoccaine

Już ją poprawiłam i jest okey ^^. Zaś jeśli o Pezeta chodzi, przy nm przepisywałam to na forum więc yeeeeah ;D.

MsCoccaine

Jako, iż jestem chora i rozszarpywana przez wenę - oto kolejny part. Tym razem dowiemy się, co też zmusiło Draco do takich, a nie innych decyzji. Specjalnie dla fanek Dramione - macie i swój ulubiony wątek :). Enjoy!

IV

Gdybyś musiał wybrać, pomiędzy osobą, którą kochasz i osobą, która znaczy dla ciebie więcej niż wszystko, miałbyś tylko jedno wejście - odejść. Odszedłbyś, nie mogąc pozwolić, by którekolwiek z nich cierpiało tak bardzo, jak ty, gdy kazano ci wybrać.
- Kocham cię. Zawsze kochałam, odkąd tylko pamiętam.
- Wiem, Granger, jesteś jak moja mała siostra.
Patrzyłbyś na jej smutny uśmiech, gdy potrząsała głową, a jej brązowe pukle włosów tańczył na wietrze z każdym jej ruchem. Patrzyłbyś, z niedowierzaniem śledząc łzę płynącą po jej policzku, kiedy powoli podchodzi do ciebie i przytula jak nigdy wcześniej. W twoich nozdrzach tańczyłby zapach jabłek. Jej zapach.
Odsunie się od ciebie na chwilę i spojrzy w oczy. Dłonią dotknie twojej twarzy tak delikatnie, jak nigdy dotąd. Opuszkami palców zbada skórę na policzkach, poznając ich fakturę, kształt. Z namaszczeniem gładziła zagłębienie nosa i zmarszczkę na twoim czole.
Jak dotyk skrzydeł motyla przez sekundę poczujesz jej usta na swoich wargach. W chwili, gdy zechcesz ją odepchnąć... nie, przyciągnąć bliżej - ona uśmiechnie się i odejdzie.

Gdybyś musiał wybrać, pomiędzy osobą, którą kochasz i tą, która znaczy dla ciebie więcej niż wszystko - odejdź.
Nawet, gdy w głowie będzie grał ci jej szept:
- Nie tak, Draco....

Leeni

Znowu przez was mam łzy na policzkach. Dlaczego wszytskie forumowiczki tak mnie wzruszają tym psianiem?!

LuLu

Cocc! Ja...eeee... no... cholera elokwencja godna Pottera, ale to Twoja wina... Niesamowite... Jestem pod ogromnym wrażeniem, poważnie... I czekam na dalsze części...

Uch i to "Nie tak, Draco"... Madre mia! Ja chcę jeszcze!

MsCoccaine

Bardzo wam dziękuję, dziewuszki ;* Kolejna część w niedziele ! ;*

Leeni

Czyli dziś. Czekam.

MsCoccaine

Tak ja obiecałam, nowa część. Nie jest powalająca, ale jest. Pazury pomalowane - świeżo!! - zeszyt otwarty, przepisujemy! <33.

Ps. Wybaczcie błędy, naprawdę mam jeszcze mokre pazury i mogłam coś źle przepisać.

V

Marzyłeś, że będziecie razem już na zawsze. Że budząc się rano będziesz słyszał jego spokojny oddech, czuł dotyk jego dłoni. Jego zapach. Smak. Obecność. Że razem będziecie pić poranną kawę - czarną i bez cukru, taką jak lubił - i razem będziecie oglądać wieczorem komedie z lat osiemdziesiątych.
Marzyłeś o subtelnych pocałunkach na dzień dobry i dzikich, namiętnych tuż przed zaśnięciem. O jego dłoniach tulących cię nim zapadniesz w sen i delikatnie odgarniających włosy z czoła, gdy szeptał "Czas wstawać, moja księżniczko".
Marzyłeś o dzieleniu z nim marzeń i radości, smutku i niepokoju, problemów i zmartwień, zwycięstw i porażek.
Marzyłeś, by zamieszkać w małym domku na wsi i wychować z nim upragnioną córeczkę, a może synka. Marzyłeś, by trzymając go blisko, szeptać mu do ucha jak wiele dla ciebie znaczy. Szeptać, jak bardzo kochasz i potrzebujesz. By żyć. Być. Oddychać.
Marzyłeś, by stworzyć z nim coś czego nigdy wcześniej nie stworzyłeś z nikim innym. Coś, czego nigdy nie miałeś. Coś, co dopiero miałeś poznać, zaakceptować - rodzinę. Szczęśliwą i kochającą, choć nie bez wad.
Marzyłeś i przez chwile było to realne. Przez chwilę budził cię jego dotyk, smak i zapach. Przez chwilę, każdego ranka wyznawałeś miłość.

Tymczasem jedno jej "kocham" spieprzyło wszystko.

Leeni

*wyje do księżyca* To ejst takie wzruszające!

MsCoccaine

Naprawdę? Moim zdaniem to jedna z najgorszych części.