[NZ][Do][M] - Tacy jak On.

Mewik

strasznie podoba mi się zdanie
"Jestem skurwysynem, kotku."
Jest genialne. I czytając to, miałam wrażenie, ze juz coś podobnego czytałam. Coś o tym, ze człowiek wierzy w to co chce nie zawsze szukając prawdy, czy coś...
I żadnego HE, bo będzie mało prawdziwe.

MsCoccaine

A skąd, HE nie przewiduje. Co do tej wiary, możliwe, bo dość często w swoich opowiadaniach powtarzam ten wątek ;D. Taki mój znak rozpoznawczy ;D.

Leeni

Nie będzie HE? No nie, a ja tak na to liczyłam...
Zwykle to tobie mówię, że części nałądowujesz emocjami, dziś powiedziałam to Ms_Riddle. I dziś ci tego nie powiem. Nie dlatego, ze jej powiedziałam, ale dlatego, że w tej części nie ma takich emocji.
Pozostaje teraz pytanie - to dobrze czy źle?
Nie zawsze źle, ale tu chyba tak. Przezwyczaiłaś nas do pulsujących emocją i życiem części. Teraz nie ejst tot ak widoczne, ale wydaje mi się, ze gdybym czytała wsyztskie części na raz, ta by mnie zanudziła.
Nie jest zła. Jest inna i odrobinę nienaturalna. I akurat tutaj tak sobie to pasuje.
Licze, że dalszy ciag będzie lepszy. I moze jednak z HE? *patrzy z rozpaczą*

MsCoccaine

Żadnego HE! *tupie nóżką*
A co do tej części, była ona pisana po bardzo długiej przerwie i, prawdę mówiąc, nienawidzę jej. Po prostu jest najgorszą, jaką mam - nie cierpię najgorszych części. Jestem totalnym perfekcjonistą w tej kwestii, szlak mnie trafia gdy publikuje coś miernego.

MsCoccaine

Kolejna część, w przerwie(pomińmy fakt, że nie było nawet startu) w nauce włoskiego. Nie radzę czytać osobom, które się brzydzą czy cokolwiek. TO JEST COŚ JAKBY EROTYK! WŁAŚCIWIE, NIE, TO JEST EROTYK - CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Aha! Pamiętacie, że tekst kursywą to wspomnienia, prawda? :).

***

VII

Twój oddech muska mą twarz, gdy z uśmiechem odwracam się w twoją stronę. Czuję twoje palce delikatnie i powoli przesuwające się w górę i w dół po moim kręgosłupie. Krzywisz się niezauważalnie.
- Jesteś taki chudy - mówisz, wyczuwając niemal każdą kosteczkę.
Szczerzę zęby w twoim kierunku i odwracam się bokiem, sięgając dłońmi do twojej twarzy.
- Oh, zamknij się - mówię i zamykam ci usta pocałunkiem.
Silnym ruchem sprawiasz, że leżę pod tobą. Czuję jak twoje usta schodzą na linię mojej szczęki i zaznaczają ją mokrymi pocałunkami. Mój oddech przyspiesza, gdy z zachłannością wpijasz się w moją szyję, a twoja sprytna dłoń wślizguje się pod materiał bokserek.

Dyszę.

Palcami delikatnie przesuwasz po całej długości mojego penisa. Rozchylam lekko wargi, wydając z siebie przeciągły jęk. Patrzysz na mą twarz z zadowoleniem obserwując moje reakcję. Zaciskasz dłoń, a ja na moment przestaję oddychać. Wpijasz się w moje usta zaczynając ruszać dłonią.

Krzyczę.

Przyspieszasz, chcąc mnie doprowadzić do szału i zwalniasz by przedłużyć tą rozkoszną torturę. Jesteś w tym prawdziwym mistrzem, kochanie.
Ustami schodzisz na moją klatkę i brzuch. Zębami zsuwasz moje bokserki, mój oddech przyspiesza, a ciało drży oczekując na spełnienie. Z zapartym tchem obserwują jak jęcząc znikam w twoich miękkich, koralowych ustach.

- Draco...

Pola.

nie mam pojęcia, jak to skomentować, żeby nie wyjść na napalonego popaprańca.

żeby nie było, to znaczy, że mi się podobało! bardzo, ale boję się to okazać xD

MsCoccaine

Słuchaj, ja to napisałam, pomyśl na jakiego napalonego zboczeńca ja w tym momencie wychodzę -,-

I dziękuję, cieszy mnie to ;*

Pola.

nie, nie twierdzę, że jesteś zboczeńcem. w sumie chciałam o tym wspomnieć, że mówiąc 'napalony popapraniec' mam na myśli siebie, ale tata wrócił z Biedronki, pozawracał mi głowę i zapomniałam. i nie sądzę, żeby ktokolwiek uznał Cię za zboczeńca, spokojna Twoja rozczochrana.

Mewik

*świecą się oczy*
Kasiu...
*wyszczerz*
wow. Jezu jestem chora... podobają mi sie sceny erotyczne. Są... <3 Gdybym to pokazała takiemu jednemu... zabił by mnie śmiechem, ale Ty .. wow <3

MsCoccaine

Emm.. rozumiem, że to komplement, dziękuję ;D.

Ew

Ach, pięknie! Ten tekst jest po prostu pełen uczuć (i tych fizycznych, ale też i psychicznych), które się ze sobą chaotycznie splatają. A ostatni wyraz "Draco" był przecudnym punktem kulminacyjnym całości.
Hej, a dodanie erotycznego tekstu wcale nie świadczy od zboczeniu, raczej o odwadze, żeby coś takiego dodać. I o świadomości autora o swoich umiejętnościach, inaczej nigdy by nie napisał sceny seksu, a co więcej, nie dodałby jej. ;)

MsCoccaine

A z tej strony nigdy na to nie spojrzałam, choć w sumie masz chyba rację. Taki dosłowny erotyk to jest mój pierwszy. Nom.. ta, pierwszy. Aż dziw!

Ew

Zawsze mam rację. XD
Naprawdę nie pisałaś jeszcze żadnych erotyków? Faktycznie, aż dziw! Widzę, że ostatnio same udane debiuty są na tym forum, super! Jeszcze jakiś debiut się szykuje? :D

MsCoccaine

Nie pisałam, to jest pierwszy. To znaczy, tam gdzieś wcześniej jest taki niedosłowny, jakieś tylko mrzonki, że to jednak ta scena itd. Ale takiego że prosto jak w mordę strzelił, to nigdy.

MsCoccaine

Dawno nie było nic nowego, więc przy ruchach Jaggera zapraszam na kolejną część. Jest raczej... dziwna.

VIII

- Ty sukinsynie! Ty pieprzony chamie! Jak mogłeś mi to zrobić?! Kłamałeś! Kłamałeś sukinsynie! Obiecałeś, że już na zawsze! Obiecałeś ty skurwielu!
Stoisz bez ruchu gdy z całej siły uderzam pięściami w twoją klatkę. Rzucam się na tobie, a ty niewzruszony wpatrujesz się w dal. Już nawet na mnie nie patrzysz...
- Powiedz coś! Powiedz! Skurwielu powiedz, że mnie nie kochałeś! Powiedz! ze nic nie znaczyłem! Że byłem nikim! Powiedz to k**wa!
Nic nie mówisz, po prostu stoisz patrząc do przodu. Gdzie do cholery błądzisz tym wzrokiem?! Gdzie jest ta miłość?! GDZIE?!
Tracę siły. Bezradnie osuwam się w dół, padając na kolana. Dłońmi próbuję pociągnąć cię za mną. Bez skutku. Płaczę. wylewam łzy w nogawkę twoich spodni.
- Dlaczego znów tu jesteś? Nie chciałem tego! Nienawidzę cie! Nigdy cię nie chciałem!
Miałem wrażenie... Nie, byłem pewien, że drgnąłeś. Podniosłem wzrok, jednak nawet na mnie nie spojrzałeś. Dlaczego, Draco?
- Przecież mnie kochałeś, pamiętasz? Kochałeś! Mówiłeś to setki razy! Kłamałeś? Nie mogłeś!

Czyjaś dłoń ciągnie mnie w górę. Ah, draco, czy to ty?
- Harry, chodźmy...
Ten głos. Nie, nie jest twój. Więc czyj?
- Ale Draco...
- Jego tu nie ma, Harry.

Odwracam się. Gdzie jesteś? Czy jeśli powiem "wróć", spełnisz moją prośbę, Draco? Proszę...