Jak minął dzień?

Mewik · Wysłany: Czw 20:42, 31 Mar 2011 Temat postu:

jedno słowo: C H A O S .

Alex

Zakręcony od samego początku ^^ Ale ogólnie dobrze i bardzo pozytywnie i bardzo, no... Nie wiem, jak xD

MsCoccaine

O! To oczekujcie bardzo ciekawej opowieści! A więc zaczęło się cholernie irytująco! Najpierw budził mnie Amelka-Potwór, dobijając mi się do drzwi i krzycząc "Kasia! Kasia Odź!". No więc ja, totalnie nieogarnięta, jeszcze śpiąca wstałam z łóżka, otworzyłam drzwi, powiedziałam jej kulturalnie i bardzo grzecznie "spadaj", po czym wróciłam do łóżka po tym, jak drzwi zamknęłam.
Kolejna do budzenia - 8.30 w SOBOTĘ - była Alex. "Śpisz?" nie k**wa, powieki oglądam. Nic nie odpisałam, totalna ignorancja.
Potem był Mariusz, kolega. Też do mnie czy śpię, godzina 9!!!! Więc biorę telefon, dzwonię i mówię "nie, powieki oglądam", po czym się rozłączam i idę spać. Kolejna była znowu!!!! Alex!!!!! O godzinie 10.30!! DZWONIŁA DO MNIE I MNIE BEZCZELNIE BUDZIŁA! A JA Z SZEWSKĄ WRĘCZ PASJĄ ODRZUCAŁAM KAŻDE JEJ POŁĄCZENIE! KAŻDE! ABSOLUTNIE!

I świnie mnie obudzili - Ona, Robson, Mariusz i Amelka - żeby mi powiedzieć, że Scottciak śpi. Bo to było takie ważne wydarzenie, że mi o nim MUSIELI POWIEDZIEĆ! No. Potem się pokłóciłam ze Scottem, wydarł na mnie mordę, ja na niego. Potem się nie odzywałam, strzeliłam fochem i kazałam mu za przeproszeniem wypierdalać, bo drzeć to on się może na swoich kolegów a nie na mnie do ciula wafla - nie to, żebym coś do jego psa miała.

Kolejno przylazła Alex, z którą pozamulałam troszkę. Potem przygnał się brat, a potem - ALLELUJA! ANTOŚKA I JEJ RYBKA(kartonik, stojący u mnie na segmencie; włożyła do niego woreczek i mówi, że to rybka) - i zaczęłam się z nią tak brechać(właściwie to głównie z niej). I było tak cudownie, cudacznie i mhrr!!

A obecnie, Scottciak mnie przeprosił, że był taką świnią. I dobrze.

Leeni

Na razie nieźle, ale zaraz bedzie trzeba zacząć kuć.

Chocolate

Jak minął dzień? Lepiej nie mówić... Jestem załamana po egzaminach, choć myślałam, że pójdzie mi lepiej. Mogli dać coś prostszego, ale nie... Oni jak zwykle musieli popsuć ludziom humor.

Leeni

Cały dzień spędziłam z marudzącą kuzynką... *wali głową w klawiaturę*

Foi

A ja opiekując się nieznośnymi kuzynami, którzy cały czas wokół latają i krzyczą. Ratunku

Karola

jedno wolne do południe, a mnie muszą budzić smsami. Więc wstałam o tej 7,50. Poobijałam się do 9. Potem pojechałam z siostrą do krk pochodziłam sobie po sklepach i na 14,30 na zajęcia. o 16,30 wróciłam na mieszkanie. I teraz siedzę i objadam się pomarańczami

MsCoccaine

Cały dzień spędziłam na słodkim lenistwie, bo jutro - o zgrozo! - szkoła ;(

Alex

Cały dzień wyśmiewam wszystko, co się rusza! Koty, ogry, słonie, foki, Kaśkę i inne zwierzęta !
Kocham to < 3

Foi

Kasia to zwierzę?! Nie wiedziałam :hamster_XD:

A ja jak na razie jestem niewyspana, ale mam wenę, wiec piszę

Leeni

Badziewnie. Przeziębiłam się przez matury.

Mewik

A ja mam, za przeproszeniem, wyjebane na wszystkich i wszystko co się rusza. Wszystko mnie irytuje, denerwuje i doprowadza do beznadziejnego płaczu. Ale żeby poryczeć się w szkole, przez tego <padają bardzo niecenzuralne słowa> pajaca, za to, że ZNÓW darliśmy obydwoje mordy na siebie? To trzeba mieć talent. Dodatkowo grozi mi zawalenie z 5 przedmiotów... ale dzień jeszcze długi, jest dopiero 18... k u r w a TT'

Leeni

Ma dość. Dwie godziny w-fu, bieganie i siatkówka. Trzydzieści stopni w cieniu, ALE NIE MA CIENIA! Moja ruda koleżanka zasłabła, mi latały mroczki przed oczyma... Dostałam 3+ z siatkówki... A jak wróciłam do domu to od progu się darłam na wszystko, a zaraz potem wybuchłam płaczem.

Alex

A bardzo zakręcenie :D Nie zapomnę dzisiejszej fizyki do końca życia. Koleś znowu gubił się we własnych myślach, ławek w sali nie było, każdy na kolanach pisał :D A ja tutaj o pięknej godzinie 14:18 dostałam smsiaka :D No i później już z górki! Miałam ochotę pobiec dookoła Iławy XD